sobota, 24 stycznia 2015

Czy Twój bohater wypełnia swoje postanowienia noworoczne?

W wielu miejscach, gdzie można znaleźć wskazówki pisarskie, pojawia się temat celów, jakie powinien mieć bohater książki. Zwykle jest mowa o celach życiowych, o wielkich marzeniach, ale po ostatnim wpisie dotyczącym Blue Monday zaczęłam się zastanawiać, czy nie warto się skupić czasem na rzeczach małych. Dlatego dziś, w cyklu "Od zera do bohatera" pochylam się nad tą właśnie kwestią.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Jak się nie dać Blue Monday

Blue Monday to podobno najbardziej depresyjny dzień w roku. Przypada w poniedziałek ostatniego pełnego tygodnia stycznia i wiąże się między innymi ze świadomością niedotrzymania postanowień noworocznych. W roku 2015 przypada 19 stycznia (choć znalazłam też informację, że 26 stycznia). Tyle teorii.

W praktyce nie oznacza to zbyt wiele. Owszem, ktoś może się usprawiedliwiać, że ma kiepski humor i nic mu się nie chce "bo Blue Monday". Ktoś może też z rozpaczą wyrzucić wszystkie postanowienia noworoczne do kosza. Tylko co to da? Kompletnie nic. Pozwoli przez chwilę potaplać się w bajorku marazmu. Dziękuję, nie skorzystam.

wtorek, 13 stycznia 2015

Blogi z opowiadaniami - u Wstęgi Deszczu

Wstęga Deszczu poprosiła mnie o ocenę swojej twórczości na blogu. Dawno temu współprowadziłam pewną ocenialnię, lecz tym razem było znacznie trudniej. Nie jestem pewna, jak mi się udało.
Postanowiłam wszystko utrzymać w pewnej stylistyce, podobnie jak robiłam to kiedyś. Ech... tyle tytułem wstępu. 

Ocena bloga

http://pisarskatworczoscwstegideszczu.blogspot.com/

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Ćwiczenie czyni mistrza

Pamiętacie jeszcze, jaki blog polecam w moim prywatnym rankingu Blogów Miesiąca?
Tak, to Spisek Pisarzy - wspaniałe i niezwykle inspirujące miejsce.
Przyznam szczerze, że utknęłam. I wcale nie mam na myśli tego, że nagle teksty mnie znudziły, a ja nie mogę przebrnąć dalej. Po prostu doszłam do pierwszego ćwiczenia dla pisarzy. Obiecałam sobie wcześniej, że będę nadrabiać lekturę Spisku systematycznie, więc zanim przejdę dalej, zamierzam napisać próbkę tekstu. Proste? Proste. Tylko co zrobić, jeśli mam dwa pomysły na podjęcie tego wyzwania? Oj...

Idea ćwiczeń dla pisarzy jest mi bardzo bliska, ponieważ nie ma według mnie momentu, gdy pisze się bez wad. Zawsze znajdzie się jakieś sformułowanie do poprawy lub może maniera, której wypada się pozbyć. Oczywiście na pewnym etapie twórczości, powiedzmy wydanych kilku bestsellerów, ćwiczeniem jest po prostu pisanie kolejnych książek, które ewentualnie pomogą poprawić redaktorzy i korektorzy. Dla wszystkich bez podobnych sukcesów na koncie interesujące mogą być ćwiczenia dla pisarzy.

Nie będę rozpisywać się na temat ćwiczeń proponowanych na Spisku. Po prostu wejdźcie na ich stronę i sami zobaczcie. Zdradzę zamiast tego, że przygotowuję pewną niespodziankę dla osób poszukujących podobnych wyzwań. Jeszcze trochę mi to pewnie zajmie, ponieważ nie chcę zepsuć pomysłu na starcie, ale sądzę, że będzie ciekawie. A tymczasem wracam do pisania ^^

czwartek, 8 stycznia 2015

Nowy cykl "Od zera do bohatera"

Zastanawiasz się czasem, co sprawia, że do pewnych książek masz ochotę powrócić, a inne odkładasz z westchnieniem ulgi? Czy to fabuła (za pierwszym razem może nawet zaskakująca)? Czy raczej sposób narracji? Powodów może być kilka, ale jestem pewna, że na czele listy spora część czytelników umieściłaby ciekawie wykreowanych bohaterów. 
Dla większości piszących powieści żadne to odkrycie. Niektórzy godziny potrafią spędzić na wymyślaniu całego życiorysu swego protagonisty. Antagonisty zresztą też - w końcu autor powinien wiedzieć, dlaczego przeciwnik zszedł na drogę zła albo przynajmniej ma zupełnie odmienne cele niż główny bohater. Inni zdają się na swoje wyczucie lub też tworzą postacie w trakcie pisania. Metody są różne. Efekty często również. 
Interesujący bohaterowie byli zawsze dla mnie jednym z priorytetów, kiedy pojawiał się nowy pomysł na powieść. Bez nich pisanie nie dawałoby mi przyjemności, a akcja wlokłaby się niemiłosiernie. Często to właśnie oni sprawiali (i sprawiają nadal), że mam ochotę wystukiwać kolejne zdania na klawiaturze. Zaskakująco często również staję się dzięki nim bardziej obserwatorem i kronikarzem wypadków niż ich świadomym twórcą. Być może znasz ten stan, gdy coś sobie planujesz, ale postacie zachowują się kompletnie nieprzewidywalnie i robią to, co same chcą. Dla mnie takie momenty są niezwykłe, odrobinę stresujące i cudowne zarazem. Oznaczają bowiem, że bohaterowie przestali być papierowi, a zyskali osobowości.
Na moim blogu chcę podzielić się własnymi spostrzeżeniami dotyczącymi właśnie kreowania bohaterów. Do tej pory nie znalazłam satysfakcjonującego mnie w tym zakresie źródła inspiracji, więc sama postanowiłam je stworzyć. 

Rozpoczynam nową serię wpisów "Od zera do bohatera". Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, refleksji i komentarzy, być może także pomysłów na kolejne wpisy dotyczące tworzenia postaci. 

Pierwsza notka to zaledwie dotknięcie tematu, w dodatku wcale nie od strony autora. Jej tytuł to:

Od czego zacząć?

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Refleksje powyjazdowe

Wyjechałam z rodziną na kilka dni w Bory, skutecznie odcinając się od internetu, a tym samym od wielu czyhających na mnie pokus. Nie znaczy to, niestety, że miałam dużo więcej czasu na pisanie, choć zupełnym przypadkiem udało mi się stworzyć pierwszy szkic drabble'a, który teraz poczeka na odrobinę redakcji i być może publikację.

Cóż, nie do końca o tym chciałam pisać.

W trakcie wyjazdu starałam się zgłębić tajemnicę recenzji/krytyki literackiej. Wiadomo, pierwsza książka już czeka na przedstawienie jej na blogu. Okazało się to wcale nie być takie proste, bo korzystałam z wielu pootwieranych jeszcze w domu stron internetowych, próbując uchwycić sedno sprawy. Oto czego się dowiedziałam:

czwartek, 1 stycznia 2015

Początek 2015 roku

Przyszedł!
Wyczekany przeze mnie, wręcz wytęskniony, 2015 rok. Przyniósł ze sobą zapowiedź zmian i zupełnie nowych inicjatyw. Można powiedzieć, że przygotowałam się, bo od kilku dni pisałam robocze listy, co chcę robić w nowym roku. I o ile zwykle traktuję przełom lat jako po prostu zwykłą datę, tym razem jest chyba ciut inaczej. Bo pragnę zmian, ot co.
Postanowienia są w gruncie rzeczy kiepskim pomysłem, przynajmniej w moim wypadku. A mimo to uwielbiam je robić, tak samo jak uwielbiam snuć plany i układać w głowie różne scenariusze. Odkryłam, że bardzo pomaga mi to wszystko zapanować nad rzeczywistością oraz wszelkimi wadami, które posiadam. Jednocześnie nauczyłam się nie trzymać kurczowo pewnych rzeczy, by nie popaść we frustrację, gdy coś mi się nie uda. Co nie znaczy, że nie próbuję.

Koniec dywagacji, pora przejść do moich planów.

Chcę prowadzić tego bloga. Chcę to robić z pasją, ale też tworzyć coś przydatnego innym. W internecie można znaleźć sporo porad pisarskich i wcale nie zamierzam ich dublować, szczególnie że są osoby, które dzielą się nimi na mistrzowskim wręcz poziomie i to z bogactwem swego doświadczenia. Zauważyłam jednak pewną niszę, do wypełnienia której wydaję się odpowiednią osobą. By nie zdradzać wszystkiego - wkrótce przysiądę nad pewnym artykułem i zobaczymy, co mi z tego wyjdzie.
Chcę się nauczyć pisać recenzje. Takie porządne, mocno osadzone w kontekście kulturowym. Prawdziwe krytyki, nie tylko "pitu pitu głasku głasku", To zadanie będzie dla mnie chyba najtrudniejsze, więc z góry proszę o wybaczenie za niedoróbki oraz o wskazywanie możliwości poprawienia mojego warsztatu w tej kwestii.
Ukończę powieść. Tak po prostu: wydrukuję te siedemdziesiąt stron, które już napisałam, przypomnę sobie, co na nich było, dopiszę kolejne siedemdziesiąt... Ukończenie powieści nie oznacza oczywiście automatycznego wydania jej w tym roku. Napiszę nie oznacza bowiem, że uda mi się całość zredagować. Ale podejmę i taką próbę, a przynajmniej niektórymi efektami chcę się dzielić na blogu.
Skoro o dzieleniu się mowa... zamierzam opanować pisanie krótkich oraz bardzo krótkich opowiadań (także drabbli). Oczywiście takowych możecie na blogu wypatrywać. Na pewno będę ciekawa opinii o nich, a szczególnie wskazania błędów - zgodnie z dewizą, że bycie pisarzem oznacza naukę przez całe życie.

Postanowiłam również na początku każdego miesiąca wybierać jakiś (szeroko pojęty) blog, by przez kolejne tygodnie promować go w miarę swoich możliwości oraz bardzo intensywnie komentować czytane notki. Sama doświadczyłam tego, jak dzięki różnym linkom trafiłam w fantastyczne sieciowe miejsca i ogromnym egoizmem byłoby zatrzymywanie wiedzy o nich dla siebie.
A ponieważ ostatnio okryłam pewien blog (większości zapewne już znany), to wszem i wobec ogłaszam, że tytuł Bloga Miesiąca - styczeń 2015 otrzymuje Spisek Pisarzy! To cudowna kopalnia wiedzy dla pisarzy, także tych przyszłych. Po prostu obowiązkowe miejsce, by tam zajrzeć.

I na koniec wspomnę o moim celu-marzeniu na cały ten rok. Chciałabym dotrzeć ze swoimi słowami do okrągłego tysiąca osób. Mam rok na działanie w tym kierunku i zamierzam walczyć do końca.

A dla Was wszystkich, którzy przeczytali ten wpis, wszystkiego najpiękniejszego na kolejne dwanaście miesięcy. Dużo sił i pasji potrzebnych do spełniania swoich marzeń!